Brudzingu ciąg dalszy.
ROMAN pisze:Mnie też przekonuje taka interpretacja. Bardzo ciekawe malowanie. Widać wykłady wraz z talentem nie poszły w las. Ślady błota też wydają się prawidłowe (moim zdaniem), a podstawka nie pozostawiała by dwuznaczności.
Dziękuję Roman. Podstawka jest w tym przypadku obowiązkowa.
Bathin pisze:Trociny z kropelką, wtf ?
Też używam trocin, ale mieszam z lakierem, mam wtedy większą kontrolę nad ciapką.
Ten lakier to też dobry pomysł. Klej CA dodatkowo wzmacnia łączenie gąsienic.
tankmania pisze:Tylko więcej światła dla zdjęć by się przydało.
Chyba teraz lepiej. Cały czas rozgryzam nowy aparat.
spiton pisze:Myślę sobie, że należałoby przeanalizować jak taka gąska bez chlapaczy będzie wyrzucać błotko.
Spiton, z autopsji wiem, że pojazd bez błotników pozwala na dość dużą interpretację w brudzeniu błotem.
Arkady72 pisze:Ciekawie wygląda, jest na czym zawiesić oko. Ja wiem, że dla Was to betka... ale czy można prosić o szersze omówienie stosowanych technik? Malowanie... oleje, wstępny bruździng... Trochę sucho jak dla mnie, ignoranta pancernego

.
Z tym ignorantem to trochę przesadziłeś, że wspomnę choćby Twój BMP-1. Ale trochę racji masz. Założyłem, że wszyscy byli w Bytomiu na wykładzie Kamila.
Na tym forum sami wyjadacze, nie byłem pewien czy to kogoś zainteresuje. Wzorowałem się na Kamilu, jeśli coś nie tak to Kamil poprawi.
Kolejność powstania modelu była następująca:
- podkład z czarnego Chaosa,
- kolor bazowy - tutaj Tamiya dałem XF 62, rozjaśnienie żółtym XF 3 ( dziś uważam, że XF 61 byłby lepszy)
- lakier do włosów prosto z puchy, tak jak Kamil kilka warstw
- biały kolor, użyłem Vallejo Kamil sugeruje rozcieńczanie pronto zamiast wody by nie zmyć lakieru, ja położyłem kilka trasparentnych warstw i też było dobrz
- zmywamy biały twardym pędzle z dodatkiem białego tensacromu, chodzi o uniknięcie efektu zero-jedynkowego
- lakier satynowy jako zabezpieczenie uzyskanych efektów oraz przygotowanie podłoża pod oleje
- Wash z brąz van Dyck, konsystencja śmietany, zmywałem ręcznikami i patyczkami higienicznymi ( poszło z pół paczki) w trudnych miejscach suchym pędzlem
- Suchy pędzel ( biała olejna) użyłem też faded green, moim zdaniem daje ciekawy efekt
- Obicia, jakaś rdzawa Vallejo z gąbki, gunmetal i czarna błyszcząca, wszystkie z gąbki takiej zwykłej kuchennej
- Rdzawe zacieki, tutaj specyfiki AK,
- Pigmenty Kremer z aero, kupiłem taki kiczowaty z dyszą 0.8 na allegro, rozcieńcza zmywaczem TKZ z Tesko, nadmiar scieram pędzlem i zabezpieczam fiksatywą kalafoniową
-reszta brudzenia to AK fresh mud z gipsem i spiritem białym, stary pędzel i sprężone powietrze z butli. W tym przypadku dopiero możemy mówić o nieprzewidywalności malowania ale właśnie o to właśnie chodzi.
To na tyle. To bardziej streszczenie wykładu Kamila niż moje własne wymysły. Ale się sprawdza, bo praktycznie w tydzień z doskoku doszedłem do tego etapu.
Przy okazji podziękowania dla Kamila, mam nadzieję, że na kolejny Bytom też coś pokaże.